Policjanci odnaleźli 21-latka, który całą noc spędził w lesie
Wczoraj, przed 20, mieszkanka gminy Boćki zgłosiła dyżurnemu bielskiej jednostki zaginięcie swojego syna. Okazało się, że 21-latek dzień wcześniej wyjechał samochodem, aby odwiedzić znajomą. Mężczyzna nie wrócił do domu tego dnia. Kiedy 21-latek nie wrócił również następnego dnia, matka zaniepokoiła się. Bliscy mężczyzny sami go szukali, jednak nie przyniosło to efektu. Jak relacjonowała zgłaszająca, nie mogli nawiązać z mężczyzną żadnego kontaktu. Nie wiedzieli również, gdzie był po wyjeździe z domu. Dlatego wieczorem kobieta postanowiła poprosić o pomoc policjantów. Natychmiast po zgłoszeniu do działań poszukiwawczych skierowani zostali policjanci z pionu patrolowego, kryminalnego oraz ruchu drogowego bielskiej jednostki. W poszukiwania zaangażowali się również mundurowi, którzy obecnie wspomagają bielskich policjantów, z łódzkiego oddziału prewencji i kryminalni z Krakowa. Funkcjonariusze sprawdzali tereny przyległe do miejsca zamieszkania zaginionego, pobliskie lasy, ale także okoliczne miejscowości. W trakcie działań mundurowi rozpytywali również mieszkańców, o to czy nie widzieli mężczyzny. Okazało się, że jeden z grzybiarzy widział w lesie stojący pojazd, który mógł należeć do zaginionego. Wówczas działania policjantów skupiły się na wskazanym przez świadka rejonie. Tuż przed 23 policjanci ruchu drogowego odnaleźli 21-latka. Mężczyzna siedział w swoim samochodzie w lesie. Na szczęście zdrowiu mężczyzny nic nie zagrażało. Jednak 21-latek trafił pod opiekę medyków.