reklama
kategoria: Na Sygnale
26 czerwiec 2024

Ruszył proces ojca i dziadka oskarżonych w związku ze śmiertelnym potrąceniem 10-miesięcznego dziecka

zdjęcie: Ruszył proces ojca i dziadka oskarżonych w związku ze śmiertelnym potrąceniem 10-miesięcznego dziecka / pixabay/7354618
Przed sądem w Bielsku Podlaskim rozpoczął się w środę proces związany ze śmiertelnym potrąceniem samochodem 10-miesięcznego dziecka. Wypadek miał miejsce na posesji w Boćkach; śledczy oskarżyli w tej sprawie ojca i dziadka chłopca.
REKLAMA

Ojciec został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci, dziadek o tworzenie fałszywych dowodów i nakłaniania synowej - czyli matki dziecka - oraz syna do składania fałszywych zeznań co do przebiegu zdarzenia; chodziło o uniknięcie przez syna odpowiedzialności karnej.

Do tragicznego wypadku doszło pod koniec sierpnia ub. roku w Boćkach (Podlaskie). Z ustaleń śledczych wynika, że rodzina wybierała się na lody z dziećmi. Ich ojciec postanowił podjechać samochodem bliżej domu, gdzie miały zostać wsadzone dzieci. Gdy ruszył, poczuł uderzenie; wysiadł i zobaczył, że uderzył w swoje 10-miesięczne dziecko.

44-letni ojciec zawiózł syna, który doznał bardzo poważnych obrażeń, do punktu pomocy medycznej, na miejsce był wzywany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Reanimacja dziecka nie przyniosła jednak efektu.

Prokuratura zarzuciła mężczyźnie nieumyślne spowodowanie śmierci swego dziecka. Oceniła, że nie zachował on należytej ostrożności podczas manewrowania samochodem na swojej posesji i nie upewnił się, czy nikogo nie ma w pobliżu dużego, terenowego auta.

Tuż po zdarzeniu zatrzymany został zarówno ojciec, jak i dziadek chłopczyka; według ustaleń śledztwa, namawiał on rodziców dziecka do składania fałszywych zeznań, tworzył fałszywe dowody i zacierał ślady, by skierować śledztwo w innym kierunku.

Według aktu oskarżenia, namawiał syna i synową by mówili policji, że nieznany im samochód terenowy wjechał na posesję, potrącił raczkujące dziecko, a jego kierowca odjechał, oraz by wskazali inne, niż rzeczywiste, miejsce gdzie doszło do wypadku.

Proces rozpoczął się w środę mimo nieobecności obu oskarżonych; sąd uznał, iż zostali prawidłowo powiadomieni. Odpowiadają oni z wolnej stopy, również w śledztwie nie stosowano wobec nich żadnych środków zapobiegawczych.

Już po rozpoczęciu procesu i odczytaniu aktu oskarżenia, do sekretariatu wydziału karnego Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim wpłynęło pismo od oskarżonego dziadka dziecka, że ma on zwolnienie lekarskie i wnioskuje o odroczenie rozprawy. Pismo zostało włączone do akt, ale sąd zaznaczył, że oskarżony od wtorku wiedział, iż nie stawi się w sądzie i swój wniosek powinien był złożyć w stosownym czasie.

Sąd odczytał wyjaśnienia oskarżonych (wówczas podejrzanych) złożone w śledztwie.

Ojciec dziecka przyznał się; jego obrońca złożył już wcześniej wniosek o poddanie się karze bez przeprowadzania rozprawy. "Chciałem autem podjechać pod drzwi jak najbliżej, żeby nie nosić się z fotelikami. Wsiadłem, uruchomiłem silnik po czym, po wrzuceniu pierwszego biegu, ruszyłem do przodu w kierunku domu. Poczułem lekkie tąpnięcie, jakbym wjechał w jakąś nierówność. Nie usłyszałem aby ktoś krzyknął, zapłakał czy też zapiszczał" - tak mówił w śledztwie.

Dodał, że wysiadł z zamiarem pójścia do domu po dziecko i wtedy zauważył je za samochodem. Po wypadku pojechał z synem do punktu medycznego w Boćkach; tam powiedział ratownikom, co się stało. Przyznał, że ojciec "za wszelką cenę próbował go chronić" i namawiał, by policjantom przekazać wersję o nieznanym kierowcy, który wjechał na posesję.

Dodał, że początkowo wspólnie przyjęli taką wersję w obawie przed aresztowaniem. Jak wyjaśniał, wtedy jego ojciec i żona zostaliby bez pomocy i nie poradziliby sobie z prowadzeniem działalności w gospodarstwie zajmującym się hodowlą drobiu. W kolejnych wyjaśnieniach przyznał jednak, że historia o obcym kierowcy była zmyślona.

Dziadek dziecka nie przyznaje się. W śledztwie mówił, że nie namawiał synowej do składania fałszywych zeznań, a syna do ich zmiany. "Nic takiego nie sugerowałem, nic takiego nie mówiłem" - zapewniał wtedy.

Proces został odroczony do września. Będą wtedy przesłuchiwani świadkowie.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk

rof/ mark/ js/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Bielsk Podlaski
0.7°C
wschód słońca: 04:39
zachód słońca: 20:08
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Bielsku Podlaskim

kiedy
2025-05-17 18:00
miejsce
Bielski Dom Kultury, Bielsk...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-12 17:30
miejsce
Bielski Dom Kultury, Bielsk...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-12 20:30
miejsce
Bielski Dom Kultury, Bielsk...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-17 19:00
miejsce
Bielski Dom Kultury, Bielsk...
wstęp biletowany